Wilgoć, która po praniu gromadzi się w bębnie i na gumowych uszczelkach, rzeczywiście wymaga odprowadzenia. Krótko uchylone drzwi tuż po zakończonym cyklu pomagają wysuszyć wnętrze pralki i chronią ją przed nieprzyjemnym zapachem czy rozwojem pleśni w samym urządzeniu. Problem zaczyna się wtedy, gdy zostawiamy drzwiczki szeroko otwarte na stałe.
W niewielkich, słabo wentylowanych łazienkach prowadzi to do tego, że wilgoć z pralki zaczyna „uciekać” do pomieszczenia. Podwyższona wilgotność powietrza to idealne warunki do rozwoju grzybów na fugach, kafelkach czy nawet meblach. Po kilku tygodniach mogą pojawić się ciemne naloty, których trudno się pozbyć.
Specjaliści radzą, by po każdym praniu:
Ten drobny nawyk pozwoli uniknąć nie tylko przykrego zapachu z pralki, ale też skutecznie ochroni łazienkę przed rozwojem pleśni i grzybów.
Wszelkie prawa zastrzeżone @ wlubelskim.pl | wLubelskim.pl
Polityka Prywatności