Zaobserwuj nasz profil:

Zostawiasz otwarte drzwi pralki? Lepiej tego nie rób!

Zostawiasz otwarte drzwi pralki? Lepiej tego nie rób!
Fot. Unsplash/zdjęcie ilustracyjne

Wielu użytkowników pralek jest przekonanych, że po każdym praniu warto zostawić drzwiczki otwarte, aby urządzenie się „przewietrzyło”. To jednak tylko połowa prawdy – i wbrew pozorom może sprzyjać powstawaniu problemów z grzybem w łazience.

Wilgoć, która po praniu gromadzi się w bębnie i na gumowych uszczelkach, rzeczywiście wymaga odprowadzenia. Krótko uchylone drzwi tuż po zakończonym cyklu pomagają wysuszyć wnętrze pralki i chronią ją przed nieprzyjemnym zapachem czy rozwojem pleśni w samym urządzeniu. Problem zaczyna się wtedy, gdy zostawiamy drzwiczki szeroko otwarte na stałe.

W niewielkich, słabo wentylowanych łazienkach prowadzi to do tego, że wilgoć z pralki zaczyna „uciekać” do pomieszczenia. Podwyższona wilgotność powietrza to idealne warunki do rozwoju grzybów na fugach, kafelkach czy nawet meblach. Po kilku tygodniach mogą pojawić się ciemne naloty, których trudno się pozbyć.

Specjaliści radzą, by po każdym praniu:

  • Uchylić drzwiczki tylko na kilka godzin – tyle wystarczy, by bęben wysechł.
  •  Nie zostawiać ich szeroko otwartych na stałe, zwłaszcza w małej łazience bez dobrej wentylacji.
  • Raz na jakiś czas przetrzeć uszczelkę i szufladę na proszek, aby ograniczyć wilgoć i osad.

Ten drobny nawyk pozwoli uniknąć nie tylko przykrego zapachu z pralki, ale też skutecznie ochroni łazienkę przed rozwojem pleśni i grzybów.

Wszelkie prawa zastrzeżone @ wlubelskim.pl | wLubelskim.pl

Polityka Prywatności