Chociaż nikt nie mówił że będzie łatwo, to wczorajsze ściganie na toruńskiej Motoarenie mogło zaskoczyć wielu. Apator Toruń sensacyjnie pokonał Orlen Oil Motor Lublin 51:39, co daje im aż 12 punktów przewagi przed rewanżem w Lublinie!
Wydawało by się, że każdy, kto oglądał sobotnią 9-tą rundę FIM Speedway GP w Rydze i zwycięstwo Bartosza Zmarzlika oraz drugie miejsce Fredrika Lindgrena może być spokojny o wynik lubelskich koziołków w pierwszym półfinale tegorocznej PGE Ekstraligi. Niestety, ale Motor nie przypominał siebie i po raz drugi w tym sezonie poległ na toruńskiej Motoarenie aż 51:39.
Pomimo iż początek niczego takiego nie zwiastował. Pierwsza seria biegów pokazywała raczej wyrównane zawody. Pierwszy bieg 4:2 dla Apatora, bieg juniorski 5:1 dla Motoru (chociaż pojawiły się kontrowersje, bowiem sędzia przerwał bieg pod koniec pierwszego okrążenia i nakazał jego powtórkę – wtedy było 3:3) i kolejne dwa biegi zakończone remisem 3:3. Druga seria startów rozpoczęła się od kolejnego remisu, później kolejno 4:2 dla Motoru i 5:1 dla Apatora. Po siedmiu biegach mieliśmy remis 21:21. Trzecia seria startów to kolejny remis, 5:1 dla Apatora i 4:2 dla Motoru. Czwarta seria rozpoczęła się zwycięstwem Motoru 4:2, w 12 biegu remis 3:3 i bieg 13 to 5:1 dla Apatora. W tym momencie Apator Toruń prowadził z Motorem Lublin 41:37.
A trener Maciej Kuciapa miał duży ból głowy na kogo postawić w biegach nominowanych. Tego dnia Bartosz Zmarzlik, Fredrik Lindgren oraz Jack Folder po prostu nie byli w formie, nie mieli prędkości. Stały poziom, do którego nas przyzwyczaili, trzymali tylko Dominik Kubera, Wiktor Przyjemski, Mateusz Cierniak i Bartosz Bańbor. W 14. biegu postawił on na parę Przyjemski-Lindgren, a w 15. na parę Zmarzlik-Kubera. Obydwa biegi zakończyły się porażkami aż 5:1 dla Apatora, co dało aż 12 punktową zaliczkę przed piątkowym rewanżem na stadionie przy al. Zygmuntowskich 5.
Na pochwałę zasługuje fenomenalnie jadąca tego dnia drużyna Apatoru na czele z Patrykiem Dudkiem, Robertem Lambertem, Pawłem Przedpełskim i Emilem Sajfutdinowem (łącznie zdobyli aż 50 punktów!), którzy wygrali ten mecz drużynie z Torunia i dali nadzieję na pierwsze od 16 lat mistrzostwo kraju.
Piątkowy rewanż będzie bardzo ekscytujący, bowiem Motor ma aż 12 punktów do odrobienia. Czy to możliwe? Będzie ciężko, ale… Przypomnijmy sobie rok 2018 i 14 punktów straty z pierwszego spotkania finałowego 1. ligi z ROW-em Rybnik o awans do PGE Ekstraligi i rok 2022 – wtedy 12 punktów straty z pierwszego spotkania finałowego z Stalą Gorzów o mistrzostwo kraju. Wtedy się udało, a jak będzie teraz? Przede wszystkim dużo pracy czeka Koziołki, ale wszyscy wierzymy w dobry wynik przy al. Zygmuntowskich 5!