Dziś chciałbym zaprosić Czytelników do nowego cyklu pod tytułem, gdzie jeszcze na świecie trwa wojna. Prawdę powiedziawszy coraz częściej, podczas przeglądania informacji medialnych oraz wiadomości w infosferze, odnoszę wrażenie, że świat staje się coraz bardziej niebezpiecznym miejscem. Za mojej pamięci, XXI wiek, z każdym rokiem staje się stuleciem coraz mniej stabilnym, a bardziej wybuchowym oraz groźnym. Na nasze nieszczęście, większość z tych zarzewi jest przyćmiona przez informacje z frontu ukraińskiego oraz palestyńskiego.

Jednym z takich puntów zapalnych, które wciąż tlą się jest Republika Związku Mjanmy. Dla tych z Państwa którzy nie kojarzą nazwy, podpowiadam: dawniej Birma; ale ponieważ w związku z szeregiem wojen domowych, przewrotów politycznych oraz rewolucji, państwo to zmieniało nazwę. Cztery razy po II wojnie światowej. Pomimo, że z perspektywy Polski, Mjanma wydaje się mała i nieistotna, to jednak państwo jest ponad dwukrotnie większe zarówno terytorialnie jak i demograficznie niż Polska. I oczywiście posiada znacznie, ale to znacznie więcej mniejszości etnicznych i religijnych (choć państwo w większości jest buddyjskie). A każda z tych mniejszości to również uzbrojona milicja, której celem jest obrona tejże mniejszości oraz atakowanie innych i rządu centralnego. Dodajmy do tego dwa regionalne supermocarstwa na granicach – Indie i Chiny – i mamy gotowy przepis na nieciekawą sytuację geopolityczną.

Ostatnia runda przeciągania liny pomiędzy rządem a mniejszościami, cywilami a wojskiem oraz pomiędzy grupami religijnymi, ze szczególnym uwzględnieniem islamskich Rohingjów, zamieszkujących stan Rakhine, trwała już jakiś czas. Z około 1 milionoa Rohingjów około 700.000 już uciekło do Bangladeszu. Uznaje się tą mniejszość za jedną z najbardziej prześladowanych mniejszości na świecie, niezależnie kto formuje rząd w Rangun – stolicy Mjanmy. Obejmuje to okres również kiedy premierem była Aung San Suu Kyi, laureatka pokojowej nagrody Nobla w 1991 roku, za zasługi w demokratyzacji państwa.

Natomiast prawdziwy początek wojny domowej nastąpił dopiero gdy Pani Premier została aresztowana 2021 roku, przez juntę wojskową (kolejną). To wydarzenie wraz z szeregiem rolek w mediach społecznościowych na krótką chwilę sprawiło, że przez chwilę Mjanma powróciła na czołówki gazet by po chwili znów wrócić w mroki zapomnienia. Nie oznaczało to końca niepokojów oraz de facto wojny domowej. W której Radzie Administracyjnej nie idzie zbyt dobrze. Ale po kolei.

Iskrą, która rozpaliła płomień wojny domowej były rzekome masowe fałszerstwa dokonane w trakcie wyborów parlamentarnych w roku 2020. Choć wojskowi nie przedstawili żadnych dowodów. Rzeczywiste motywy pozostały niejasne, lecz okazało się, że i druga strona była dość dobrze przygotowana do konfliktu. O ile można mówić o drugiej stronie, wśród licznych mniejszych lub większych organizacji paramilitarnych, które czasem współpracują ze sobą a czasem z rządem. Jedną z najsilniejszych grup tego typu jest Sojusz Trzech Braci (Armia Arakan, Narodowo-Demokratyczna Sojusznicza Armian Mjanmaru oraz Narodowa Armia Wyzwolenia Ta’ang) operujący w stanach Rakhine oraz Shan. Przyjmuje się, że pod koniec 2023 roku, siły rządowe kontrolowały 40,00% terytorium Mjanmy, w tym pomiędzy 72 a 220 z 330 większych miast. Przy czym sytuacja sił wojskowych wciąż się pogarsza. W lutym tego roku, media podały, że bez walki rebeliantom poddało się kilka tysięcy żołnierzy junty, w tym sześciu generałów.

Dodatkowo, rząd centralny wciąż nasila kampanię terroru. Szczególną rolę w tych operacjach odgrywają tradycyjne środki służące czystkom etnicznym, takie jak gwałty, zabójstwa czy prześladowania, ale również siły powietrzne, które zrzuciły per capita więcej środków niszczących, niż lotnictwo rosyjskie na Ukrainie. Szacunkowo, wojna oraz represje rządowe kosztowała już okołom 55.000 ofiar śmiertelnych oraz zmusiła do opuszczania swoich domostw około 3.000,000 ludzi.

Co dalej z Mjanmą? Trudno powiedzieć. Wydaje się, że na obecną chwilę najwięcej do powiedzenia ma Chińska Republika Ludowa. Nie dość, że dysponuje olbrzymimi inwestycjami na terenie całego państwa, dużą liczbą własnych obywateli obsługujących te inwestycje, to geograficzna bliskość oraz duży potencjał militarny, w tym siły specjalne, pozwala na podjęcie wojskowej interwencji w Mjanmie. Tylko po której stronie? Co ciekawe, Chiny zajmują ambiwalentną postawę wobec junty, z jednej strony wspierając jej działania, z drugiej natomiast wydaje się, że część tego wsparcia trafia również w ręce rebeliantów. Ostrożność Chin można tłumaczyć również ważnością Mjanmy w chińskich planach Pasa i Szlaku, którego jedna z odnóg przebiega właśnie przez to państwo. Handel wymaga spokoju i bezpieczeństwa, a jeśli rząd nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa oraz stabilności, to Chiny mogą dojść do władzy, że może trzeba zmienić rząd? Szczególnie, że Zachód zainteresowany jest czymś innym.

Źródła:

1. J. Head, Myanmar’s army is losing – and facing fire from a militant monk, „BBC”, 2024, 23 stycznia, URL: https://www.bbc.com/news/world-asia-68038513, [dostęp: 29.08.2024];
2. H. Regan, A. Watson, A. Coren, Su Chay, Pallabi Munsi, Burnings and beheadings: Myanmar junta escalates terror tactics against its people” „CNN”, 2024, 27 marca, URL: https://web.archive.org/web/20240402140504/https://edition.cnn.com/2024/03/27/asia/myanmar-military-junta-civilian-attacks-intl-hnk-dst/index.html, [dostęp: 29.08.2024];
3. J. M. Raubo, Chiny: pokaz siły wojska na granicy z Mjanmą, „Defence24.pl”, 2024, 28 sierpnia, URL: https://defence24.pl/geopolityka/chiny-pokaz-sily-wojska-na-granicy-z-mjanma, [dostęp: 269.08.2024].

Autor:dr Adrian Szumowski
Powiązane
Kalendarium historyczne
dr Piotra Gawryszczaka

loader-image
Województwo lubelskie, PL
10/09/2024
temperature icon 18°C
zachmurzenie duże
Humidity 47 %
Pressure 1006 hPa
Wind 8 Km/h

 

Najnowsze

Scroll to Top