Gdzie jest serce a gdzie moralność Tuska? - wlubelskim.pl

Gdzie jest serce a gdzie moralność Tuska?

Skrajne emocje po wykładzie D. Tuska. Czy Przewodniczący Rady Europejskiej powinien w ten sposób wyrażać swoją opinię o własnej Ojczyźnie?

„Nadzieja i odpowiedzialność. O konstytucji, Europie i wolnych wyborach” – pod taką nazwą Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk wygłosił w piątek wykład w Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego. Wystąpienie wzbudziło wiele emocji wśród różnych stron sceny politycznej i nie miało nic wspólnego z dawaniem nadziei i braniem odpowiedzialności – za własne słowa.

Nieprzypadkowo wykład odbył się w dniu Święta Konstytucji 3 Maja. W tak podniosłym dniu wydawać by się mogło, że Polacy usłyszą porywającą, inspirującą przemowę – niestety, nie tym razem.

Były premier sięgał po porównania nieco odbiegające od poziomu szefa Rady Europy. W jednym ze swoich porównań odniósł się do hasła wyborczego Prawa i Sprawiedliwości – „Polska jest sercem Europy”:

Jest dzisiaj takie modne hasło, że Polska jest sercem Europy. Bardzo przestrzegałbym przed takimi pozornie atrakcyjnymi, często anatomicznymi, porównaniami – podkreślił. – Szwecja może się jeszcze ucieszyć, bo jak patrzę na mapę, to będzie głową. Ale sojusznik autorów tego hasła Viktor Orban (premier Węgier), może się poczuć lekko skrępowanypodsumował Tusk.

Inne porównania dotyczyły m.in „Gry o tron” – modnego ostatnimi czasy serialu cieszącego się bardzo dużą popularnością:

Polityka jest konkurencją, ale nie może być walką na śmierć i życie – wskazywał. – To nie może być tak, jak to pole bitwy Winterfell, przyznaje się bez bicia oglądam „Grę o tron”. Nie wiem, czy to będzie spoiler, ale jedno wiem na pewno: że jeśli nie znajdziemy sposobu na ograniczenie agresji w Polsce, to może się to skończyć taką konfrontacją, jak w „Grze o tron” z Królem Nocy – podkreślił.

Nie mówię, że mam w głowie jakiegoś polskiego polityka, że on jest Królem Nocy – zastrzegł jednocześnie. – To nie ten problem. Chodzi raczej o uniknięcie logiki, w której jeden za wszelką cenę musi wykończyć drugiego – spuentował.

Najbardziej zapadające w pamięć było jednak stwierdzenie Donalda Tuska:

Nie może być tak, że władza raz w roku świętuje konstytucję, a przez cały rok konstytucję obchodzi – mówił.

Trudno się oprzeć wrażeniu, że były premier swoim wykładem chciał podburzyć przedwyborcze nastroje i zdyskredytować starania innych opcji politycznych.

Komentarze po wystąpieniu były skrajnie różne, Ryszard Czarnecki (PiS) w komentarzu dla TVN krytykował byłego premiera:

Miał wrócić Donald Tusk na białym koniu, okazało się, że to taka dychawiczna chabeta, która ledwo idzie (…) Była to suma paru bon-motów, grepsów, złośliwostek wobec władzy w Polscepodsumował Ryszard Czarnecki.

Z kolei zdaniem Andrzeja Halickiego (PO) wykład przewodniczącego Rady Europejskiej był „niezwykle interesujący”:

Dotykał wyzwań i europejskich, i globalnych, cywilizacyjnych. Myślę, że przez wiele najbliższych miesięcy, może nawet lat będziemy pewnie wracać do tych wyzwań i tych zagadnień, które poruszył – podsumował Andrzej Halicki.

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zaznaczył, że Donald Tusk mówił w piątkowym wykładzie o łamaniu i obchodzeniu konstytucji przez obecną władzę:

Ja państwu przypomnę, że jest jeden stwierdzony przypadek łamania konstytucji w Polsce i dotyczy rządów Platformy Obywatelskiej, która przygotowała ustawę o Trybunale Konstytucyjnym i Trybunał sam stwierdził, że ta ustawa była niekonstytucyjna. Przypominam – trybunał profesora (Andrzeja) Rzeplińskiego – podsumował.

Przewodniczący Rady UE jednoznacznie postawił się po stronie środowisk lewicowych, czym pokazał jaką przyszłość chce zgotować Europie. Czy w „jego” Europie znajdzie się jednak miejsce dla interesów Polski i Polaków – czy jak dotychczas górę wezmą interesy liberalnych gigantów, Niemiec i Francji?

Monika

Monika

red.